Z reguły najpierw powstaje chusta, później - dodatki.. W tym przypadku było na odwrót - najpierw zrobiłam broszkę, potem powstała chusta - efekt pracowicie spędzonego Sylwestra:)
Do wykonania chusty użyłam woskowanej dratwy lnianej - wprawdzie praca była dość ciężka z uwagi na sztywność nici (postanowiłam poeksperymentować), ale po dość długim wymoczeniu całości i tradycyjnej "przepierce" (im więcej tarcia, tym lepiej) cały wosk pięknie się wypłukał, zaś robótka jest w tej chwili dość miękka i przyjemna w dotyku. Na całość zużyłam ponad 1,5 szpulki nici w nawojach 10 dag. Praca wykonana prostym, aczkolwiek efektownym splotem: węzeł Salomona.
Do wykonania chusty użyłam woskowanej dratwy lnianej - wprawdzie praca była dość ciężka z uwagi na sztywność nici (postanowiłam poeksperymentować), ale po dość długim wymoczeniu całości i tradycyjnej "przepierce" (im więcej tarcia, tym lepiej) cały wosk pięknie się wypłukał, zaś robótka jest w tej chwili dość miękka i przyjemna w dotyku. Na całość zużyłam ponad 1,5 szpulki nici w nawojach 10 dag. Praca wykonana prostym, aczkolwiek efektownym splotem: węzeł Salomona.
8 komentarzy:
Piękna! Nie wiedziałam, że masz takie zdolności :) Komplet chusta i broszka bardzo mi się podobają :)
Haha, praca wykonana prostym splotem ;P Dla mnie nie wygląda on prosto, wygląda wspaniale :)
O ja!!! Dla mnie to wyższa szkoła...
Dla mnie jest to prawdziwe cudo.
Jest wspaniała :)
Wow, co wspaniałe kreacje można zrobić, szal był tak miły ........
Bardzo dziękuję, że jesteś i spójrz na moim blogu, dobrej zabawy ..........
Wiele rzemiosł uściski
/ / Anneli
Piękny komplet :) Dziękuję za udział w moim candy. Pozdrawiam
Piękny komplet i chusta i brocha wspaniałe:)))
Prześlij komentarz